
„Hannibal” to kontynuacja „Milczenia owiec”. Oba te filmy, oraz „Hannibal – po drugiej stronie maski” i „Czerwony smok” to ekranizacje książek Harrisa Thomasa. Opowiadają o najbardziej znanym mordercy – doktorze Hannibalu Lecterze, który znany był z tego że zjadał swoje ofiary. Najbardziej charakterystyczna potrawa Hannibala to wątroba podana z bobem. Do tego obowiązkowo kieliszek włoskiego wina Chianti.
“I ate his liver with some fava beans and a nice chianti”
Te danie na pewno też pojawi się na blogu (czekam na świeży bób), ale na początek idziemy hardkorowo – będzie mózg.
Od roku wstrzymywałam się z publikacją tego przepisu, a dziś z okazji "Dnia Mózgu" pomyślałam, że to okazja w sam raz ;) Właściwie to nie wiem do końca czemu się z tym wstrzymywałam, ale może po prostu trochę obawiałam się Waszych reakcji ;) Zapewne są na świecie rzeczy, których bym nie zjadła za żadne skarby, ale bardzo też lubię wyzwania… Gdy któregoś dnia zobaczyłam, że w osiedlowym mięsnym sklepie mogę kupić dosłownie wszystko postanowiłam, że spróbuję. Kupiłam kilka wieprzowych móżdżków i plan był taki, aby je przyrządzić JAKOŚ i zjeść.
Mózg ma to do siebie, że jest bardzo delikatny, a po przyrządzeniu robi się papkowaty, więc po przeczytaniu tysiąca stron internetowych na temat jedzenia móżdżków zrobiłam je na dwa sposoby – jako usmażone, dobrze doprawione smarowidło do chleba, oraz zapiekane w cieście francuskim. Podam przepis na móżdżek smażony, bo po takiej obróbce można zrobić z nim cokolwiek. Ciężko jednoznacznie określić smak samego móżdżku, chyba jest po prostu nijaki, bez smaku. W takiej formie przypomina jajecznicę, lub pasztecik. Swoją drogą znalazłam w necie setki komentarzy z zachwytami nad taką właśnie a'la jajecznicą z móżdżku ;)

SKŁADNIKI:
- ok. 300-400 g świeżego móżdżku
- 1 l wody
- 2-3 łyżki octu
- 1 cebula
- 2 łyżeczki masła
- 2-3 duże pieczarki
- 2 łyżki świeżej pietruszki (posiekanej)
- 1 łyżka posiekanego koperku
- sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE:
- Móżdżek umyć dokładnie, pod strumieniem zimnej wody oczyścić z błonek, oraz skrzepów.
- Oczyszczony móżdżek włożyć do gorącej wody z dodatkiem octu i gotować przez ok. 5-8 minut.
- Delikatnie wyciągnąć móżdżek, osuszyć. Doprawić solą i pieprzem, jeśli się uda to pokroić w plastry, a jak nie to po prostu w mniejsze kawałki.
- Na patelni rozpuścić masło. Cebulę i pieczarki pokroić w drobną kostkę i podsmażyć na maśle.
- Następnie dodać pokrojony móżdżek, dodać jeszcze odrobinę pieprzu i podsmażać przez kilka minut.
- Pod koniec smażenia dodać posiekany koperek i pietruszkę.
- Gorący usmażony móżdżek podawać na opieczonych grzankach.
![]() |
móżdżek ugotowany |
![]() |
mózg surowy |
![]() |
móżdżek zapiekany z jajkiem w cieście francuskim |
![]() |
móżdżek zapiekany z pieczarkami w cieście francuskim |
Pierwsza myśl - Kogo poświęciłaś... :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, ale tego bym już nie zjadła ;)
OdpowiedzUsuńW surowej postaci to wygląda bardzo nieapetycznie. Nawet mi się podniosło na widok.... Ale już w przygotowanej wersji ok, zastanawia mnie jednak smak....
OdpowiedzUsuńTo była najobrzydliwsza scena filmowa jaką w życiu widziałam, dowodzi smutnej prawdy że człowiek zezre wszystko.
OdpowiedzUsuńCiężko dostać w sklepie móżdżek, moja babcia go robiła często i pamiętam go jak się nim zajadali a ja byłam przerażona, a teraz chętnie bym spróbowała jak smakuje:)
OdpowiedzUsuńO matko, nie dałabym rady :) To znaczy zjeść - tak, ale na pewno nie chciałabym tego sama przyrządzać, nie przepadam w ogóle za kontaktem z mięsem surowym, już z piersią z kurczaka mam problem, a móżdżku bym nie tknęła na pewno :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zakochana w Hannibalu, każda jego wersja jest rewelacyjna. Chociaż pod względem kulinarnym bardziej zachęca mnie nowy serial, boże jak bardzo bym chciała spróbować wszystkiego stamtąd, Mads tak ładnie o tych daniach mówi! <3 :D
OdpowiedzUsuńo nie, nie, nie, nie ma siły, która zmusiłaby mnie do zjedzenia tego :D
OdpowiedzUsuńA ja lubię dziwne rzeczy, surowe mięso itp., ale jak dotąd nie wzięłam się nawet za wątrobę czy serca, bo przeraża mnie obróbka, może kiedyś skuszę się w restauracji :)
OdpowiedzUsuńOj nie, nie tknęłabym tego raczej ;)
OdpowiedzUsuńod razu przypomina mi się scena z serialu American Horror Story. Do dziś stoi mi przed oczami półmisek mózgu udekorowany świeżą natką pietruszki
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą scenę. Zawsze kiedy wspominam Hannibala to od razu widzę ją przed oczami :) A co do zjedzenia móżdżku, raczej nie miałabym odwagi :)
OdpowiedzUsuńAż mnie dreszcz przeszył. Prawie jak Martwica mózgu, hehehe. Pychotka ;).
OdpowiedzUsuńjeżu jaki straszny nowy wygląd :(
OdpowiedzUsuńTymczasowy, ale mi się podoba :) Poza tym cały czas nad nim pracuję :)
OdpowiedzUsuńHa! Ja mam na swoim dysku ciągle film "mózg świni" więc go w końcu wyciągnę i dam na bloga:D
OdpowiedzUsuń